Uratowane z rąk oprawców

To była dla nas trudna interwencja. Kiedy dotarły do nas fotografie koni potrzebujących pomocy, nie mogliśmy w to uwierzyć… Jeden z nich był zagłodzony, drugi miał silnie przerośnięte kopyta. Od kilku lat stały w stajni, od około 2 lat nie widziały kowala ani lekarza. Uwiązane na łańcuchach i drutach. Właściciele koni zajmują się sprzedażą zwierząt – wycenili oba te konie po 2,5 tys, złotych każdy. Dlatego jechaliśmy z zamiarem odebrania zwierząt w trybie interwencyjnym. Gdyby jednak policja nie udzieliła nam pomocy w odbiorze za znęcanie się nad zwierzętami – chcieliśmy dokonać wykupu zwierząt. Posesja, gdzie trzymane były zwierzęta, znajduje się w szczerym polu. Nikt z ludzi w tamtejszej wsi nie odwiedzał tego gospodarstwa. Dlatego też nikt wcześniej tam nie interweniował.

Więcej na Facebook